|
Wyroby
czekoladopodobne |
|
|
Powoli kończy się rok 2007.
Sandomierz pustoszeje, jakby szykował się do zimowego snu.
W sobotę zakończył się "Festiwal Łagodności - bezalkoholowa
uczta z piosenką". Nie był to jednak festiwal jakby z nazwy
wynikało, ani też kontynuacja „Sandłicza”, który (po
czterech edycjach) zakończył swój byt z chwilą odejścia z
Fundacji Kultury Ziemi Sandomierskiej jego animatorów
i organizatorów. |
|
„Sandłicz – bezalkoholowa uczta
z piosenką nieobojętną” organizowany z wielką pasją, był
konkursem prawdopodobnie jedynym w Polsce, w którym artyści
mieli możliwość zaprezentowania dłuższego recitalu, a nie
jak zazwyczaj bywa 2 piosenek. Był miejscem koncertów i
recitali znanych artystów, którzy przy okazji swej obecności
na festiwalu zasiadali w jury konkursu. Między innymi byli
to: Piotr Bukartyk, Mirosław Czyżykiewicz, Robert
Kasprzycki, Mariusz Lubomski, Andrzej Sikorowski, Basia
Stępniak-Wilk, Grzegorz Turnau. |
|
Zabrakło w tym roku „Sandłicza”,
zabrakło wielu innych imprez. Nie było „Pif Paf" czyli
piątków filmowych odbywających się w ramach „Dziejby”, gdzie
prezentowane były najważniejsze polskie filmy kina
amatorskiego i niezależnego, niejednokrotnie nagradzane na
międzynarodowych przeglądach i festiwalach. Nie było
festiwalu „Przestrzeń dla sztuki” autorskiego pomysłu Sylwii
Rybackiej. Warto zaryzykować stwierdzenie, że II Festiwal
był wydarzeniem artystycznym na skalę światową. Gdzie
podczas projekcji filmów Mariusza Wilczyńskiego, wspólnie na
żywo muzykę tworzyli: Tomasz Stańko, Michał Urbaniak, Włodek
Kiniorski i Darek Makaruk. Nic w tym dziwnego, że wówczas
specjalnie do Sandomierza ściągali Goście nie tylko z
Polski, ale także z Nowego Jorku (przeczytaj).
|
|
|
|
Mirek Czyżykiewicz i
Hanna Banaszak - "Zanim będziesz u brzegu" (2005) |
|
Większym imprezom często
towarzyszyły „mniejsze” koncerty czy wystawy, które dla
Sandomierza stawały się również wydarzeniami. „Galeria
Bezdomna”, czy wystawa „Stary Testament” Andrzeja Świetlika
to jedynie przykłady. |
|
Jednym z pierwszych artystów,
jacy gościli w Sandomierzu podczas „Dziejby” czyli Letniego
Festiwalu Kultury Alternatywnej, był Piotr Rogucki (obecnie
lider zespołu „Coma”). Przez kolejne cztery lata mieliśmy
przyjemność podziwiania bardzo wielu znakomitych wykonawców. |
O niepokojach, że IV edycja
będzie niestety ostatnią pisaliśmy w czerwcu 2006 roku (przeczytaj). |
|
No i w tym roku „Dziejby” już
nie było. |
Nie było „Sceny pod latarnią”
czyli cotygodniowych, czwartkowych spotkań w „Cafe Galeria”
będących niejako kontynuacją letnich spotkań. Tutaj każdy
miał możliwość zaprezentowania swojej twórczości szerszej
publiczności. |
Nie było „Szantomierza” -
Festiwalu Piosenki Wodniackiej, który był wydarzeniem
unikalnym
w Polsce. Był to jedyny festiwal łączący piosenkę wodniacką,
szanty i folk flisacki. W poprzednich latach miasto przez
trzy, cztery dni żyło festiwalem, spotkaniami i koncertami
na Rynku i bulwarze nad Wisłą. Gościliśmy największe gwiazdy
tych gatunków muzyki. Wśród znawców „Szantomierz” był jednym
z najlepiej organizowanych tego typu festiwali w Polsce. |
|
„Dziejbę” próbowało zastąpić
„Popołudniem z muzyką”. „Szantomierza” nie dało się niczym
zastąpić. 14 lipca br. odbył się folkowy koncert “Między
szantami, a brzegiem Wisły” promujący debiutancką płytę
sandomierskiego zespołu Hambawenah. To był najlepszy
z dotychczasowych koncertów w karierze zespołu (przeczytaj).
Wielka szkoda, że promocja tak znakomitej płyty („Turururu”)
nie mogła się zdarzyć właśnie podczas „Szantomierza”. |
|
"a świstak
siedzi i zawija je w te sreberka"... |
Sandomierz nie ma świstaka.
Miał natomiast swojego borsuka - Roberta Głuszaka i Sylwię
Rybacką, którzy każdą organizowaną imprezę starali się
„zawijać w te sreberka”.
Zabrakło także twórców „Szantomierza”. Brakło pasjonatów,
którzy swoją pracą, zamiłowaniem
i zaangażowaniem organizowali wiele znakomitych imprez, a
które były także wspaniałą promocją dla miasta. Aby się o
tym przekonać wystarczy spojrzeć w archiwum wiadomości w
naszym serwisie. Można również odwiedzić specjalnie tworzone
strony poświęcone wydarzeniom artystycznych jakie miały
miejsce w Sandomierzu. |
Możliwe, że niektórzy odwiedzą
je po raz pierwszy. „Przestrzeń
dla Sztuki”, „Sandłicz”,
„Festiwal
Filmów Niezwykłych”, „Muzyka
w Sandomierzu 2003”, „Muzyka
w Sandomierzu 2004” |
|
nie ma
świstaka, nie ma też borsuka... nie ma innych... |
Naśladownictwo i próba
organizowania imprez „zastępczych” (nawet pomimo szczerych
chęci) nigdy nie może przynieść dobrych rezultatów. Względem
tych pierwszych pozostanie jedynie wyrobem czekoladopodobnym*. |
|
*)
młodszych czytelników odsyłamy do „Wikipedii”, aby
dowiedzieli się co to pojęcie znaczy. |
|
Może ktoś zapyta, dlaczego tak
jest? |
Też bym chciał znać odpowiedź
na to pytanie. |
|
|
26 listopada 2007 |
Jerzy Cebula |
|
|
|
Komentarze: |
|
|
|
|