tragedia

dajcie spokój!! byłam w tych piszczelach z dzieckiem w wózku! poprostu nie da się tam chodzić na spacery ponieważ idąc "tą słynną "aleją szachową" jest tak stromo, że w zimie nie wiem jak to będzie. I nie tylko tam są takie nierówności, więc może panowie się pomylili i to miały być te wyciągi, ale najprawdopodobniej nie pomyśleli w projekcie o kobietach z wózkami i małymi dziećmi!!!!!!!

12 grudnia 2006

aaa

Piszczele teraz są ładne!!!

Nareszcie Piszczele są dla wszystkich, nasze dzieciaki mogą bez zagrożeń spędzać wolny czas, to co nie jest doskonałe można poprawiać, tak jak paskudną fontannę na Małym Rynku, ale nareszcie coś się dzieje.
Dyskutujmy na spotkaniach organizowanych przez UM jeżeli mamy taką potrzebę i pamiętajmy, że można tylko przyjąć zasadę większości innej metody nie wymyślono. W gronie moich-licznych znajomych wszystkim Piszczele po ucywilizowaniu odpowiadają .

12 grudnia 2006

Aśka

nieomylni?

prawdziwa cnota krytyk się nie boi...to takie stare porzekadło...bardzo adekwatne...
A cóż złego w krytyce jeśli jest konstruktywna??? Na przykładzie Piszczel widać to aż nadto dobrze...

12 grudnia 2006

jarodar

Mieszkańcy z panem Jurkiem ;)

Bardzo dobrze że w tym serwisie mogą wypowiadać się mieszkańcy, czy na oficjalnej stronie miasta byłoby to możliwe? NIE! Dlaczego? Żeby się nie wtrącać w realizowane projekty, a kto będzie z nich korzystał jeśli nie my mieszkańcy, a co jeśli się nam nie podobają? Np. fontanna (ale też inne rzeczy) - powinno być kilka projektów dostępnych na stronie miejskiej, gdzie sandomierzanie mogliby je ocenić i demokratycznie wybrać najlepszy. Brawa dla p.Jerzego że nie godzi się bezkrytycznie z decyzjami jakich dokonują "urzędasy", a są to często decyzje żałosne! Mówmy o tym skoro mamy szansę ;)

12 grudnia 2006

Moshi

W tym naprawdę coś jest!

Od wielu lat nie mieszkam już w Sandomierzu. Przyjeżdżam jednak w miarę możliwości często, gdyż mieszkają tu moi rodzice. Przyglądam się temu z coraz większym przerażeniem na to co dzieje się w moim rodzinnym mieście. Wybory powinny wyostrzać spojrzenie na wiele spraw. Przynajmniej tak być powinno.
W Sandomierzu ściemniają! Przestaję mieć już jakiekolwiek wątpliwości o co tak naprawdę chodzi. Wyraźnie widać grupę trzymającą się władzy. Nie ma żadnej merytorycznej dyskusji, “walki” na argumenty. Niewybredne działania polegają jedynie na dyskredytowaniu i przypinaniu “łat” tym wszystkim, którzy ośmielą się mieć własne zdanie. Wszystko czego dokonała i czego nie zrobiła obecna władza jest doskonałe. Nie ma żadnych powodów do narzekania, nie mówiąc już o krytyce (nawet jeśli jest konstruktywna). Z tego co wiem Pan Harańczyk nie stał na czele Rady Miasta. Stali inni ludzie, którzy po wyborach samorządowych pozostali i stoją nadal. Do szczęścia i samozadowolenia brakuje im tylko ostatniego klepnięcia.

22 listopada 2006

Stanisław

coś w tym jest

Pozostaje mi się podpisać pod słowami Pani Krystyny.  O ile można znaleźć tutaj krytykę uzasadnioną (choć często to czepialstwo), o tyle nie rozumiem narzekania tylko i wyłącznie na Burmistrza. A co z Radą Miasta z Panem Harańczykiem na czele? PS. Mi osobiście "nowe" Piszczele się bardzo podobają. A z tego zdjęcia wynika niestety (tylko) jedno... Polacy o kulturze (vide butelki) musimy się jeszcze wiele nauczyć.

22 listopada 2006

klient

Zgoda z p. Krystyna

 Zgadzam się z Panią Krystyną jak najbardziej.
Poza tym "piszczele jako dorobek kulturowy nasz wszystkich" to jest śmieszne !!! A przynajmniej było do czasu jak się ktoś tym "syfem" nie zajął. W końcu cos normalnego tam będzie niż kupa alkoholików i pozostałości po nich, strach przed pójściem, a przede wszystkim odraza budziła się w  człowieku żeby tam się znaleźć. Na palcach można policzyć zwolenników poprzedniego "śmierdzącego miejsca" jakim były piszczele.

21 listopada 2006

KANO